niedziela, 25 września 2011

XXVI niedziela zwykła A

Ezechiela
Bo podstawa to konsekwencja. Łatwo podjąć dobre decyzje, trudniej za nimi iść. Decyzja o odejściu od zła też łatwa nie jest. Ale będzie nagroda.

Psalm 25
pomaga pokornym czynić dobrze
uczy pokornych dróg swoich
Na drodze Pana czyni się dobrze. Bez Jego pomocy trudno odnaleźć dobro.

List do Filipian
Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich.
Bo "Ty jesteś ważniejszy niż ja". Najważniejsza rzecz, której trzeba się nauczyć.

Mateusza
ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć
Czasem zachowanie kogoś innego może być sygnałem, impulsem do nawrócenia. Problem w tym, że zawsze porównujemy się z innymi tak, żeby wyjść lepiej. A nawet nierządnice mają w sobie coś, w czym są ode mnie lepsze.

niedziela, 18 września 2011

XXV niedziela zwykła (A)

Izajasza.
Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi.
Niebo to całkiem inna rzeczywistość niż ziemia. Nie da się jednak ukryć, że wciąż się ze sobą stykają. Że bardzo chcemy nieba dotknąć, przemierzać, swobodnie się w nim poruszać. Marzymy o wolności ptaków i nieskrępowanym wyborze dróg.

Psalm 145
Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
a nasze drogi nie są Jego drogami... a szkoda.

List do Filipian
żyć - to Chrystus
A chwilę później Paweł pisze, że życie to praca, owocna praca. Bo kiedy budujesz na Chrystusie, to owocujesz.

Mateusza
gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem
Gospodarz wychodzi kilka razy. Nawet przed samym wieczorem, choć to niesymetrycznie (wcześniej wychodził co 3 godziny). Bóg nie ustaje w poszukiwaniu miłości.

środa, 14 września 2011

suchar

z rozmowy przed wpisami:

ja: R., jutro, ju-tro, czwartek, 15 września, imieniny obchodzą... nie wiem, Maria na pewno, bo wspomnienie jest
R.: to dzisiaj kto? Krzyż?
ja: Krzyżtof?

A żeby suchar zagryźć, pojechałam na mszę do franciszkanów. Ciekawe - okno do wietrzenia zawiera witraż ze stygmatami Ojca Franciszka. Zamkną na sobotę? (na razie nogi od kolan w dół są prostopadłe do reszty ciała).

niedziela, 11 września 2011

XXIV niedziela zwykła

Syracydesa
tego, który się mści, spotka zemsta od Pana
Czego chcesz, to otrzymujesz.

Psalm 103
[Pan] nie zapamiętuje się w sporze, nie płonie gniewem na wieki.
Bo jak ma na wieki płonąć złem Ktoś, kto kocha bez granic?

List do Rzymian
nikt nie żyje dla siebie
Choć łatwiej pamiętać o sobie, niż o Panu Bogu.

Mateusza
miej cierpliwość nade mną, a wszystko Ci oddam. (...) i dług mu darował
Jeden talent to ponad 30 kilo złota. 10 000 talentów... Bóg kocha mnie tak, że daruje także to, czego darowania nie jestem w stanie sobie wyobrazić.  

czwartek, 8 września 2011

kult jednostki

Siedzę w tym tygodniu jako praktykujący nauczyciel in spe.
Środowy poranek, klasa coś skrobie w zeszytach, nauczycielka uzupełnia dziennik. Gdzieś z głębi zwojów uświadamia mi się myśl: ktoś mnie obserwuje. No to zaczyna się wewnętrzny monolog:
- Gdzie tam, durna, na tyłach siedzisz, za tobą tylko meblościanka. A kamery w szkole są na korytarzach, nie w salach. Dobrze, popatrz jeszcze raz na klasę - wszyscy coś piszą, do przodu patrzą. Dziewczyno, wariujesz. Nauczycielka też nie zwraca uwagi chwilowo, w swoje sprawy patrzy. Co z ciebie za nauczyciel będzie, jak na lekcji manię prześladowczą masz... itd.
Powoli dociera do mnie, że to poczucie mam od trzech dni, przez cały czas praktyk. Mówię sobie: dobrze, podnosisz wzrok ostatni raz, rozglądasz się uważnie, jak nic nie zauważysz, zgłaszasz się do psychiatry.
Zatem podnoszę wzrok. Bacznie przyglądam się sali. Wreszcie GO widzę.

Adam.

Wisi na stojaku na mapy i patrzy na mnie. W zasadzie to patrzy na wszystkich, bo sprytnie go namalowali i daje złudzenie kontaktu wzrokowego z każdego miejsca. Ja rozumiem szacunek do wieszcza, ale żeby aż tak? Duch narodowego geniusza jest wręcz namacalny, postanowiłam sobie, że jak już będę duża i sama będę uczyć, to Mickiewicza będę personifikować, a co.

(Później sobie przypomniałam, że mocno chłopaka zdegradowali przez tych kilka lat - za tzw. moich czasów wisiał nad tablicą, obok krzyża i Orła. Trójca taka.)

niedziela, 4 września 2011

XXIII niedziela zwykła (A)

Ezechiela
Bo napomnienie nie zawsze działa. A raczej - działa zawsze, ale niekoniecznie zgodnie z naszymi intencjami. Może się wydawać, że nie przyniesie nic dobrego, a tylko zepsuje relacje. Pytanie: ważniejsza relacja czy życie?

Psalm 95
Mało kto umie przyjąć napomnienie. Zawsze nam się wydaje, że wiemy lepiej, znamy swoje powody. Budujemy sobie pancerzyk, bez zważania na konsekwencje i na to, Kogo potem możemy nie usłyszeć.

List do Rzymian
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Problem w tym, że sami definiujemy sobie zło i miłość. A tu łatwo o katastrofalną pomyłkę. Miłość to nie przyzwalanie na wszystko, a złe nie jest wszystko, co nam się nie podoba.

Mateusza
Porusza mnie końcówka. Wielokrotnie doświadczyłam mocy wspólnotowej modlitwy. Usłyszałam sporo historii o mocy modlitwy w rodzinie, o cudach, jakich Bóg dokonywał. Zgodnie prosić o to samo, czy to takie trudne?