piątek, 8 czerwca 2012

szybciej przez tę dolinę

Kościół na mszy w trakcie meczu otwarcia nie był przepełniony. Uspokoił mnie ksiądz, który się nie spieszył, bo i takie liturgie przeżyłam. Proste kazanie, ponoć "niemal z biegu".
Prześladowania to nie tylko to, co zewnętrzne. To także wyłażenie na wierzch naszej słabości, grzeszności, rozpaczy. To wszystko ma sens tylko ze względu na Jezusa, który zwycięża. Który przez tę ciemną dolinę przeprowadza. Zawsze.
Aż przypomina się dawna spowiedź jak powrót z naprawdę długiej podróży i usłyszane wtedy nawet tam ON był przy tobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz