czwartek, 13 września 2012

Mistrz millenium

Pochłonęłam "Zapiski więzienne" kard. Wyszyńskiego. Niesamowite. Duchowy gigant, z jednej strony świadomy swojego znaczenia dla Kościoła, z drugiej - wprost piszący o pysze, o trudzie przyjęcia Bożego planu. Z totalnym niezrozumieniem sytuacji, w którą go wrzucono i wielką miłością do nieprzyjaciół.
Czasem trudno ustawić sobie priorytety żyjąc w wolności, niełatwo za nimi podążać. Wyszyński trochę brutalnie osadza w rzeczywistości - bo skoro w takich realiach można było... Pamiętam, że pierwszy raz o jego postawie w więzieniu usłyszałam w okolicach klasy maturalnej. Po paru latach widzę, jak ważnych rzeczy uczył - nie tyle słowem, co sobą.
Polecam do przeczytania, bo choć czasy tamtego systemu szczęśliwie minęły, do pełni duchowej wolności wcale nie mamy o wiele bliżej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz