sobota, 30 kwietnia 2011

coming out

Nie podzielam beatyfikacyjnego szału.
Nie wybieram się do Rzymu, Łagiewnik, transmisji online i telewizyjnej.
Nie mam papieskich gadżetów, nie odczuwam w sobie pobożności w jego duchu. (O ile ktoś jest w stanie go zdefiniować).

Cieszę się, że beatyfikacja to tylko zezwolenie na kult, a nie nakaz (jak w przypadku kanonizacji).
Jestem fanką Benedykta XVI. Również w wymiarze tekstów, bo encykliki Jana Pawła II są dla mnie średnio strawne.

I'm an alien, I'm a legal alien...

3 komentarze:

  1. Dlaczego podkreślasz, że lubisz Benedykta XVI? Jaki to ma związek z niechęcią do beatyfikacji Jana Pawła II i jego encyklik?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do beatyfikacji.
    Chodziło mi tylko o to, że Benedykt XVI pisze tak, że łatwo go zrozumieć, nie tracąc na głębi tego, co przekazuje. Encykliki Jana Pawła II są, rzecz jasna, ważne i głębokie, ale ja nie mogę przez nie przebrnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to rzadki dar.
    A mi o to chodzi, że takie stwierdzenia mogą sugerować, że między dwoma papieżami istnieje jakaś rywalizacja i warto się opowiedzieć po którejś ze stron. :P

    OdpowiedzUsuń