niedziela, 17 kwietnia 2011

Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej (A)

Ewangelia o wjeździe Chrystusa Pana do Jerozolimy - wg Mateusza
To odwiązanie oślęcia kojarzy mi się z amerykańskimi filmami, w których dzielny policjant rekwiruje prywatny samochód, żeby dogonić bandytę i uratować świat. Powiedzieć, że z Panem Jezusem jest podobnie byłoby nadużyciem, ale w tej intuicji można znaleźć parę odniesień. Osiołek służył raczej do transportu towarów, może do handlu, raczej nie do wożenia ludzi, przed którymi tłum bije pokłony. Na pewno jego właściciel nie podejrzewał, że zwierzę odegra istotną rolę w dziejach świata. A potem - cóż, pewnie wróci do normalnej pracy, przecież w Izraelu było wtedy wielu proroków. I sam Jezus - wypożyczył osiołka żeby uroczyście wjechać do Jerozolimy, godnie rozpocząć coś, co było ratowaniem świata naprawdę. Może to holywoodzcy scenarzyści inspirują się ewangelią? Może moja codzienność ma znaczenie niecodzienne?

Czytania w Liturgii słowa:

Izajasza
można odczytać na dwa sposoby. Pierwszy - dość oczywisty - te słowa odnoszą się do Jezusa. Tylko wtedy rodzi się pytanie - gdzie ten język, który pociesza? Gdzie ucho, które słucha nie tylko Boga, ale i strudzonego? Pytanie dość paradoksalne, bo wiara to przecież żywa relacja z osobowym Bogiem. Nie zespół czynności i tekstów, nie sama pamięć o wydarzeniach. A łatwo w taką pułapkę w obliczu uciekania od głębszej duchowości wpaść. I drugie odczytanie - że to o mnie, o Tobie... I wtedy z jednej strony trudny rachunek, jak z tą niezłomnością jest, z drugiej - recepta - codzienne słuchanie.

Psalm 22
Najłatwiej jest powiedzieć, że "gdyby Bóg był, uchroniłby świat od cierpienia". Nie chcę się tu wdawać w długie etyczno-dogmatyczne rozważania, a tylko zauważę, że takie wydawałoby się współczesne, nasze pytania zlaicyzowanego świata padają od zawsze. A od dwóch tysięcy lat co roku uczestniczymy w śmierci i zmartwychwstaniu Tego, który do takiej Bożej interwencji miałby pierwszy prawo. Okazuje się jednak, że Bóg myśli inaczej niż my. I dobrze, bo po co mielibyśmy żyć, gdyby nie Odkupienie?

do Filipian
"nie skorzystał ze sposobności..." Jedyne, co może powstrzymać człowieka przed szukaniem własnego dobra i wygody, to miłość. To nie znaczy, żeby zaraz iść na krzyż, ale po prostu kochać. Widzieć więcej niż "ja i moje ja". A okazja jest częściej niż się chce wydawać.

Męka Pańska wg św. Mateusza

...
a gałązki palmowe jeszcze przed nami leżą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz