piątek, 21 października 2011

sami zobaczcie

Kapłan odczytał Ewangelię, a potem wykonał - nieuzasadniony semantycznie w zasadzie - gest: podniósł i pokazał wiernym lekcjonarz obwieszczając: "Oto słowo Pańskie".
Nieuzasadniony, bo przecież te słowa mają się odnosić do tego, co właśnie usłyszeliśmy. Unoszenie księgi nic nie dodaje.
Chyba że... Tak, to co przeczytałem, to słowa Chrystusa. Jedyna zmiana to przekład na polski, ale On właśnie to mówił. Tak nauczał, nikt nic nie wymyślił. A że usłyszeliście trudne słowa? Że musicie pogodzić się z tymi, z którymi się kłócicie, że wolicie gadać o pogodzie niż zająć się sumieniem, że jesteście obłudni... Cóż, zobaczcie sami - to właśnie mówi Ewangelia. Nie możecie jej traktować jak przyjemnej opowiastki na nudne wieczory. To słowo Pana, który na każdej stronie zapewnia o swej miłości. Czasem niełatwej.

chwała Tobie, Chryste

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz