niedziela, 25 grudnia 2011

po pasterce

Parę lat interesowania się liturgią, początki zajmowania się nią naukowo - wydawało mi się, że już coś tam wiem. A pasterkowe kazanie o zdziwieniu, ludzkim zdziwieniu w związku z Bożym Wcieleniem, dokładnie oddało to, co czułam obserwując poczynania szeroko rozumianej służby liturgicznej, z celebrującymi włącznie.

Ale i tak, to wszystko blednie. Narodził się. Wtedy w stajni, dziś w nocy na ołtarzu. Nie wiem jeszcze, co to znaczy. I pewnie się w tym życiu nie dowiem. Ale przeczuwam, że to jest gdzieś bardzo blisko Tego Najważniejszego. Sensu. I zbliżania się do tegoż Sensu codziennie życzę Tobie i sobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz