Pobudka w nocy i w deszczu. Kawał drogi przed nami, zaczynamy w ciszy. Na trzecim postoju, przy kościele św. Anny, ślub Darii i Kuby. Wielkie wzruszenie. Potem już tylko zmęczenie. Śpimy przy klasztorze Brązowych. Mocna rozmowa w kościele z przypadkowo spotkanym pielgrzymem i św. Franciszek z zaskakująco długimi palcami u nóg. I wreszcie sen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz