sobota, 28 sierpnia 2010

bo dom jest tam, gdzie mówisz Kompletę

lubię podróżować.
Zmienia się wtedy spojrzenie na świat.
Właśnie wróciłam z podróży. I tak sobie myślę i dochodzę do banałów, że nieważne gdzie się jest, ważne z kim. No bo przecież nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że chcę zwiedzić zabytkową kopalnię srebra w Tarnowskich Górach. A było świetnie. Albo że przyjemnością będzie pojechać na zakupy do hipermarketu. Nie znoszę robić zakupów, a te były bardzo przyjemne.
Nie wiem, czy to polska gościnność, czy jakiś przejaw chrześcijaństwa, sprawia że ludzie których poznaję, są bardzo otwarci na nowych ludzi, na przyjaciół członków swoich rodzin. To bywa aż niesamowite. Niesamowite też są dominikańskie msze, które mają dla mnie specyficzny nastrój. Zwłaszcza jeśli raz odprawia były duszpasterz, a raz ten, który przez dwa tygodnie dzielnie pełnił jego najgorsze obowiązki.

Podróże generują też spotkania z nieznajomymi w publicznych środkach transportu. W ciągu ostatnich dwóch dni trzy razy odmawiałam Liturgię Godzin jadąc. Dziś moi busowi współpasażerowie mieli niezły widok - przy oknie dorosły mężczyzna zaczytujący się w Faktach i mitach, obok niego młoda kobieta z brewiarzem w ręku. Kiedy u niego widać krzyczące nagłówki wyśmiewające Kościół, ja robię znak krzyża zaczynając Magnificat. A jeszcze wczoraj coś o tej gazecie wspominałam.


Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ustrzegł ich od złego. (J 17, 15)
Piękne jest życie wśród tak różnych ludzi, pomiędzy tym, co daje świat. Piękniejsze, że Bóg strzeże przed niebezpieczeństwami i zbawia ode złego.

10 komentarzy:

  1. Pięknie jest także dawać dojrzałe świadectwo swojej wiary.

    Natomiast co do mszy dominikańskiej - podpisuję się pod tym obiema rękami.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak! Nie ma to jak Msza w rycie dominikańskim: http://www.youtube.com/watch?v=ib1RBg-FmTQ

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba źle się wyraziłam, bo chodziło mi o ryt Pawła VI odprawiany przez dominikanów. Czyli porządnie i z dobrym kazaniem.
    Ale myślę, że gdybym tylko miała okazję uczestniczyć we mszy w rycie dominikańskim, chętnie bym z niej (s)korzystała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno w zeszłym roku była taka możliwość: http://katolicy.net/ogloszenia/157-wroclaw-wigilia-sw-jana-chrzciciela.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba dowiedziałam się o ponad rok za późno. Znaczy u dominikanów nie ogłosili ;) Może następnym razem...

    OdpowiedzUsuń
  6. co do rytu Pawła VI nie mam orientacji i punktu odniesienia - ale miałem na myśli Novus Ordo Missae w wykonaniu Dominikańskim. Zwłaszcza dzisiaj, gdy z jednej strony mamy zapędy do powrotu do liturgii trydenckiej, czy wyjścia w przód z różnymi skutkami (nadużycia, liturgia neokatechumenalna), które moim zdaniem są momentami przerostem formy nad treścią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Maćku, ryt Pawła VI to właśnie to, co nazwałeś NOMem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli już uściśla[cie|my] pojęcia do tego stopnia, to nie tyle ryt co forma rytu. :-P Tzn NOM to zwyczajna forma rytu rzymskiego, natomiast "Msza trydencka" to nadzwyczajna forma rytu rzymskiego.

    OdpowiedzUsuń
  9. To akurat wiem, ale nie wiedziałem, że "ryt Pawła VI" to NOM.

    OdpowiedzUsuń