czwartek, 10 marca 2011

czasownik

Ostatnia cisza była efektem treningu, przyznaję. Treningu przed czasem radosnego oczekiwania na najważniejsze wydarzenie w dziejach świata.

Wczoraj - Środa Popielcowa. Na wieczornej mszy ludzi więcej niż w niedzielę. Trudno się dziwić, że katolicyzm jest uważany za smutną religię, skoro "znawcy" pojawiają się tylko w dniu, w którym chcemy sobie uświadomić, że jesteśmy grzesznikami. I to nie dla jakiegoś samobiczowania czy innego masochizmu. Każdy człowiek jest grzesznikiem, ale każdy ma szansę na szczęście. Dlatego przy posypaniu głowy popiołem - akcie tak pokutnym, że innych nie trzeba - słyszymy "Nawróć się i uwierz w Ewangelię. Dobrą nowinę o zbawieniu - radości wręcz niewymownej.
Ciekawa rzecz, na którą zwróciła uwagę M. - wszyscy obficie celebrują Tłusty Czwartek. Kilogramy słodyczy, biznes, objadanie się. Środę Popielcową już znacznie mniej osób. A przecież Czwartek jest tylko dlatego, że zaraz post...
I jeszcze jedna rzecz - taka słowna zabawa. Postanowienie. Zestawienie postu, ustawienia sobie wszystkiego we właściwej kolejności i czegoś nowego.

3 komentarze:

  1. ja usłyszałam "Prochem jesteś i w proch się obrócisz". no, ale to o. Józef był :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może po prostu w niedzielę ludzie przychodzą do kościoła w różnych godzinach? Środa popielcowa jest dniem pracującym więc siłą rzeczy więcej ludzi przychodzi na wieczorną Mszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. @martadobr
    "Prochem jesteś i w proch się obrócisz" to jedna z dopuszczalnych formułek. Kiedyś moja znajoma przystępowała do posypania z synkiem śpiącym na rękach. Nasz emeryt posypał jej głowę wypowiadając właśnie słowa: "Prochem jesteś i w proch się obrócisz", następnie posypał synka i powiedział: "a ty sobie mały teraz śpisz, ale też się w proch obrócisz"
    Do plagwitzer - najpierw pisałem swojego posta, później zerknąłem tutaj, hehe, nieźle wyszło, ale czy nie o to własnie chodzi?

    OdpowiedzUsuń