niedziela, 19 czerwca 2011

Niedziela Najświętszej Trójcy

(tak, blogspot umożliwia oszukiwanie, niedziela minęła już dawno...)

Wyjścia.
Słuchając tego czytania, zatrzymałam się na pierwszym zdaniu. Mojżesz wstał rano i wstąpił na górę. Powołanie Piotra na pierwszego papieża odbyło się tuż po śniadaniu. Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje? Ja raczej widzę, że otrzymywanie czegoś od Boga wymaga od nas wysiłku. Wysiłku woli i dobrego wyboru.

Psalm (z Daniela)
Błogosławione niech będzie Twoje imię... Znak krzyża też mówi o jednym Imieniu, choć Trzech Osobach. Tajemnica Trójcy uderza już od pierwszego z Nią kontaktu, od samego Imienia.

List do Koryntian
Pozdrawiają was wszyscy święci. Dzisiaj uznaliby Pawła za wariata rozmawiającego z duchami. A dla pierwszych chrześcijan święty to ten, kto uwierzył w Chrystusa (niezależnie od sporów o dopuszczalność wielokrotnej spowiedzi). Dlaczego tak bardzo od tego odeszliśmy?

Jana
Chcielibyśmy ostrego sądu. Rozprawienia się z grzesznikami bez miłosierdzia, z wyrachowaniem, bez wysłuchiwania czyichkolwiek racji poza własnymi. Chrystus nas nie potępia, ale zbawia. Pytanie, na ile ja zechcę z tego zbawienia skorzystać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz