niedziela, 31 lipca 2011

XVIII niedziela zwykła (A)

Izajasza
Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do mnie. Dziwne. Czy w przychodzeniu nie ważniejsze są nogi, jakaś ogólnocielesna wola? Okazuje się, że samo przyjście i siedzenie nie wystarczy. Trzeba słuchać, i to uważnie - z nakłonionym uchem.

Psalm 145
Ktoś, kto otwiera rękę, nie pozostawia nic dla siebie, nie ma też nic do ukrycia. Bóg jest otwarty w swoim działaniu, oddaje wszystko co ma. Czyli miłość.

List do Rzymian
Nawet jeśli człowiek odejdzie, Bóg nie przestanie go kochać. Choć da wolność, a ta pozwala na działanie na własną rękę. Czym byłaby miłość bez wolności? Dlaczego więc najpierw wybieramy odejście w wolności, a potem dziwimy się, że Boga nie słychać?

Mateusza
Przypomniało mi się, jak parę dobrych lat temu na pielgrzymce zaobserwowałyśmy z koleżanką, że obecność lub brak modlitwy przed posiłkiem wpływała na nasz poziom najedzenia się. I to znacznie. Może warto - zamiast martwić się, że Pan Jezus już po ziemi nie chodzi i jedzenia nie rozmnaża, chorych nie uzdrawia i złych duchów nie wypędza, po prostu się pomodlić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz