sobota, 16 października 2010

tryton

Odpowiedzialność za siebie czy za innych?
Za innych wprost czy ukryta?
Relacje czy obowiązki?

Zeświecczenie czy religijna nerwica?

Cztery pudełka lekarstw czy cztery etapy pielgrzymki?

Nie lubię trudnych decyzji.
Ponoć dobrze jest rzucać monetą, bo w trakcie jej lotu przekonujemy się czego chcemy.

Ponoć lepiej przesunąć dwanaście koralików, wyszeptując słowa dobrze znanych modlitw.
Wtedy wiadomo.

4 komentarze:

  1. Relacje czy obowiązki? ej, bez przesady, przecież to się kłóci.

    Zeświecczenie czy religijna nerwica? wiadomo, że ani to, ani to.:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Marto, chodziło mi właśnie o ten dysonans.

    Co do tego drugiego, czasem mam wrażenie, że to konflikt tragiczny - jeśli nie wybiorę opcji A, to zeświecczeję do reszty, jeśli nie wybiorę opcji B, to popadnę w religijną nerwicę. A trzeciej możliwości nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  3. e, nie ma komentarza, w którym poprawiłam się na "nie kłóci".

    OdpowiedzUsuń
  4. nie usuwałam nic...
    a w tym wypadku akurat się kłóciły. Często się kłócą...

    OdpowiedzUsuń