niedziela, 26 września 2010

XXVI niedziela zwykła (C)

<wygląda na to, że działa planowanie wrzucania postów>


Kolekta.
Boże, Ty przez przebaczenie i litość najpełniej okazujesz swoją wszechmoc
Dobrze to wiedzieć. Jedyną dziedziną, której nie zaznał Chrystus w swoim ziemskim życiu, był grzech. Czasem ten mój wydaje się być wielki. Zbyt wielki. Pocieszające jest to, że jeśli w ogóle wszechmoc da się stopniować, to w przebaczeniu jest najpełniejsza.

Amos.
Napisana w VIII w. przed Chrystusem, a brzmi jak (poetycki nieco) opis współczesności. A ten fragment zaczyna się od określenia Boga słowem wszechmogący. W kontekście wygłoszonej przed chwilą kolekty brzmi zaskakująco. Znaczy trzeba uważać, żeby z wszechmocą nie igrać.

Psalm 146
Dwa tygodnie temu słyszeliśmy przypowieść o miłosiernym ojcu. Dziś konkret - opis Pana Boga, który jest takim Rodzicem (bo taka opiekuńczość się raczej z mamą kojarzy). Wszechmoc. Zrobi wszystko, by ten, kto Mu ufa, mógł czuć się spokojny i szczęśliwy.

List do Tymoteusza.
Nakazy, bardzo konkretne. Trochę jakby reakcja na wieści z pierwszego czytania i kontrast z Bogiem przedstawionym w psalmie, trochę jak wstęp do Ewangelii, którą za chwilę usłyszysz (na zasadzie: "Bo jak nie, to..."). I mocne wyłożenie tego, kim jest Bóg. Ważne, bo przypomina, że nie chodzi o sympatię "znajomych bogów wody", ale relację z Jedynym.


Łukasz.
Gorzkie owoce lekceważenia. Bo czymże innym jest ignorowanie słów proroków, z jednoczesnym założeniem nawrócenia się, gdy przyjdzie "ktoś z umarłych"? Pan Bóg mówi do mnie nieustannie. Zostawił Swoje słowo. A ja i tak nie wierzę. Bo gdyby przyszedł ktoś, kto widział na własne oczy... Ooo, to co innego. Guzik prawda.
Nie bój się, wierz tylko! (Mk 5,36)

Modlitwa po komunii
jest jakby wyciągnięciem wniosków z psalmu: uzdrawiające działanie Eucharystii. Wielka Moc jest o krok. Trzeba się odważyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz