Msza w "białym tygodniu". Pierwsze ławki zajęte przez pierwszokomunistów, choć widać, że jest ich znacznie mniej niż w niedzielę. Po pieśni na zakończenie pani katechetka ma jeszcze kilka ogłoszeń porządkowych, w tym: Jutro przynosimy też wszystkie religijne pamiątki do poświęcenia. Wszystkie pamiątki, jakie macie w domu, ale tylko religijne. Laptopów i rowerów proszę nie przynosić.
Z jednej strony zastanawiałabym się, czy jakieś nadgorliwe dziecko nie przyniesie np. krzyża z bierzmowania starszej siostry, bo przecież "wszystko, co macie w domu". Z drugiej zaś przeraża mnie, że przez swoje słowa katechetka umacnia stereotyp komunijnego wypasu. Czy laptop albo rower musi być symbolem "komunijnej pamiątki"? A co z dziećmi, których rodzina zwraca większą uwagę na sakrament niż otoczkę, więc dostały same nudy: medaliki, Pismo Święte? Tak bardzo psioczymy na to, że "Kościół to tylko rękę po pieniądze potrafi wyciągać", a sami jeszcze bardziej to podkręcamy. Trudno się dziwić tym komunistom od komunizmu, że śmieją się z komunistów od Komunii. Niekoniecznie pierwszej i ostatniej.
Skoro piszesz o pierwszej komunii, to podepnę się pod Twój blog, Kama, i podzielę się radością z tego, jak ta okoliczność wypadła wczoraj w mojej parafii.
OdpowiedzUsuńByło parę elementów, które należałoby z tej liturgii wyrugować; najistotniejszym było odczytywanie i odśpiewywanie tekstów biblijnych przez dziewięciolatki. Nie było jednak żadnych infantylnych piosenek i żadnych działań czyniących z przestrzeni sakralnej przedszkole.
Homilia była całkowicie zanurzona w Słowie wczorajszej niedzieli, a podczas komunii chór zaśpiewał "Oto są baranki młode". Całość sprawowana bez pośpiechu trwała godzinę z kwadransem. Bardzo żałuję, że swojej własnej pierwszej komunii nie wspominam równie miło. Jednocześnie jestem przekonany, że dzieci, które w czasie tej celebracji pierwszy raz przyjęły komunię, na wspomnieniu tego, co się działo w kościele, będą mogły w przyszłości budować swoją religijną tożsamość. Mam tylko nadzieję, że to, co później działo się w ich domach lub tam, gdzie ich rodzicie postanowili podjąć gości, nie zadeptało tego, co miało miejsce wcześniej.
Moi rodzice niepopularnie kupili Biblię, acz komunistka dostała tez laptopa
OdpowiedzUsuńN.