środa, 23 lutego 2011

Mądrości, która z ust Bożych wypływasz...

Urzekło mnie dzisiejsze pierwsze czytanie. Z Syracydesa, wkleję fragment:
Kto ją [mądrość] miłuje, miłuje życie, a kto dla niej rano wstaje, będzie napełniony weselem.
Kto ją posiądzie, odziedziczy chwałę, a gdzie ona wejdzie, tam Pan błogosławi. Którzy jej służą, oddają cześć Świętemu, a miłujących ją Pan będzie miłował. (...) W początkach powiedzie go trudnymi drogami, bojaźnią i strachem go przejmie, dręczyć go będzie swoją nauką, aż nabierze zaufania do jego duszy i wypróbuje go przez swe nakazy.
Jest takie... o studiowaniu, o szukaniu Boga przez rozmyślanie - filozofię, o Jego pomocy w szukaniu.
Dla mnie bardzo na czasie.

2 komentarze:

  1. Czy mówiąc o tym, że tekst jest dla Ciebie na czasie, masz na myśli swoje drugie studia czy też jeszcze jakieś inne okoliczności? Jeśli wolno mi pytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Studia - w zasadzie i jedne, i drugie - przede wszystkim. W życiu tyle filozofii nie miałam zewsząd. Ale jakieś inne historie trochę też, choć to już całkiem osobiste sprawy. O.

    OdpowiedzUsuń