wtorek, 1 lutego 2011

JP2 vs Chrystus: 1:0

Zagotowało się we mnie.
Pierwszy raz w zeszłym roku, gdy Wielki Piątek Męki Pańskiej niefortunnie zbiegł się z obchodami rocznicy Śmierci sługi Bożego Jana Pawła II. Na szczęście po różnych upomnieniach i oburzeniach, odwołano koncerty ewangelizacyjne, zazwyczaj ograniczając się do "Drogi Krzyżowej Jana Pawła II" na podstawie stacji tradycyjnie związanych z Jezusem. Pojedynek, wg mnie, nierozstrzygnięty.

Dziś przeglądam sobie newsy z ekai, a tu ciekawostka z Gniezna. Z powodu przewidzianej na 1 maja beatyfikacji Jana Pawła II, uroczystości świętowojciechowe przełożono na tydzień wcześniej. Tak, na Niedzielę Zmartwychwstania. W programie m. in. uroczyste nieszpory o św. Wojciechu, procesja z relikwiami, suma odpustowa. Nic o tym, że świętujemy najważniejsze wydarzenie w dziejach świata. Nic.
Chyba poproszę Watykan o erratę do "Tabeli pierwszeństwa dni liturgicznych". Bo chyba powinna wyglądać tak:
1. Uroczystości i obchody sł. B. => bł. Jana Pawła II
2. Paschalne Triduum Męki i Zmartwychwstania Pańskiego.
3. i dalsze - wg dotychczasowej hierarchii.

W takich chwilach nie dziwię się tym, którzy się z nas śmieją. Którzy zarzucają katolikom bałwochwalstwo. Którzy widzą tylko otoczkę z kremówek. Bo mnie przeraża to, jak można przeinaczyć, przewrócić do góry nogami i na lewą stronę podstawę katolickiej wiary i jeszcze być z tego dumnym.

Nie rozumiem.

*Śmierci wielką, na mocy tego samego paragrafu, co Wcielenie i Odkupienie

8 komentarzy:

  1. Można by powiedzieć, że wszystkiemu winna tegoroczna późna Wielkanoc (24 kwietnia). A zatem data zwykłego obchodu św. Wojciecha w tym roku w Wielką Sobotę. Ale to nie wina kalendarza. To kwestia... no właśnie, czego? Każdej kolejnej możliwej odpowiedzi boję się coraz bardziej.

    A Kamę zamiast listów pasterskich episkopatu. I dawać biskupom jako pokutę na spowiedzi. Tak!

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym artykule jest napisane, że normalnie obchody są 1 maja. Czyli tydzień później tak czy inaczej. Nie rozumiem, dlaczego kilka lat temu przeniesienie o dwa tygodnie uroczystości św. Józefa/Zwiastowania nie było problemem, a św. Wojciecha już jest. No chyba że mamy zaproponowany przeze mnie model tabeli pierwszeństwa.

    Swoją drogą - piszę krócej niż episkopat. I nie o "łodzi Kościoła na wzburzonym morzu dzisiejszego świata". Jakby ktoś chciał mnie polecić KEP, to nie widzę przeszkód.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem świadom rytmu roku liturgicznego. W tym roku św. Wojciecha będziemy obchodzili 2 maja. W swoim wpisie starałem się zrozumieć, jakimi przesłankami mogli się kierować pasterze gnieźnieńscy przy takim planowaniu uroczystości. I (przynajmniej we własnym odczuciu) poparłem tezę autorki wpisu, że mamy 1:0.

    Jak tu się, Kama, nie zgadzać z Tobą, skoro prawisz słusznie! I jak tu się z Tobą godzić, skoro prawisz tak boleśnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale z tego co przeczytałem na stronie do której odsyłasz, to Święto św. Wojciecha zostało przeniesione nie na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, ale na Poniedziałek Wielkanocny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, ale zaczyna się - jak każda kościelna uroczystość - pierwszymi nieszporami w Niedzielę Zmartwychwstania.

    A Tabela mówi wyraźnie:
    Jeżeli w tym samym dniu zbiegają się II Nieszpory dnia bieżącego oraz I Nieszpory dnia następnego, to pierwszeństwo mają Nieszpory tego obchodu liturgicznego, który w Tabeli pierwszeństwa dni liturgicznych zajmuje wyższe miejsce. Gdy obydwa obchody są równe stopniem, pierwszeństwo mają Nieszpory dnia bieżącego.

    wciąż nie wiem, co jest ważniejsze...

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, że to pomieszanie z poplątaniem. Ale jak dla mnie winni są Ci, którzy wymyślili przenoszenie na tydzień wcześniej. Czyli chyba miłościwie nam panujący Prymas skoro to w Gnieźnie.

    Nie podoba mi się tytuł. Sugeruje jakby opozycję Jana Pawła II względem Chrystusa, a każdy kto czytał choć kawałek jego książek, encyklik wie, że to nieprawda. Zresztą. Po co ja to piszę! Mówimy tutaj o zwierzchniku Kościoła Rzymskiego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jan Paweł II nie jest winien tej opozycji. Niestety trudno czasem nie odnieść wrażenia, że taką opozycję wytwarzają księża w miernych kazaniach, w których cytat z Jana Pawła II jest dobry na wszystko a cytat z Pisma Świętego już niekoniecznie, a także w słabych inicjatywach duszpasterskich, z których nie wynika ani głębsze rozpowszechnienie świadectwa życia poprzedniego papieża ani jego nauczania, a tylko "kremówkowość" i niezastąpiona "Barka" na deser.

    A ileż to razy można usłyszeć przypisanie rzekomo Janowi Pawłowi II jakiegoś sformułowania z Pisma Świętego! Choćby "Wypłyń na głębię" (Łk 5, 4) - tak! słyszałem takie kwiatki! - czy słynne "Niech zstąpi duch Twój...", które, acz twórczo zaadaptowane przez kaznodzieję-biskupa Rzymu na potrzeby chwili, swój początek miało jednak w refrenie psalmu responsoryjnego w czasie Mszy, podczas której te słowa zostały wygłoszone. Czy to nie jest 1:0? Aż się boję... 2:0?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zgadzam się na takie stawianie Jana Pawła II. Jasne, że można "poświęcić" kogoś, żeby pokazać głupotę kremówkowej wersji chrześcijaństwa. Ale czy warto? Naukę JPII trzeba odkłamać, a nie przykryć uproszczeniami.

    OdpowiedzUsuń