środa, 16 lutego 2011

pytanie do człowieka


Ostatni dzień niczym nieskrępowanego odpoczywania.
Zaczął się filmem – Pytanie do Boga (The Body). Jeśli kto nie widział – żydowska archeolog odkrywa grób ukrzyżowanego mężczyzny z czasów Poncjusza Piłata, a ksiądz Antonio Banderas próbuje odkryć, czy to może być Chrystus. W zasadzie: czy są szanse, żeby to nie był Chrystus.
Kilka rzeczy mi się nie podoba – przede wszystkim mocno jednostronne pokazanie Kościoła utożsamianego z hierarchią (a nawet z jednym hierarchą). Plus oczywisty wątek miłosny jezuity i żydówki (czasem mam wrażenie, że ma filmu, w którym ksiądz nie będzie miał romansu).
Ale chyba stawia kilka ważnych pytań, nie tylko do Boga. W którym miejscu przebiega granica między wiedzą a wiarą? Czy taka granica w ogóle istnieje i da się zdefiniować? Co robić, kiedy wszystko idzie źle?

Po filmie wzięłam psa na spacer. Piękno stworzenia pomaga wchodzeniu głębiej. W Boga i w człowieka. Taka odpowiedź na to, co martwiło mnie wczoraj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz