niedziela, 28 listopada 2010

I niedziela Adwentu (A)

Księga Izajasza
będzie naszą przyjaciółką przez większość Adwentu. Dziś zapowiada, że na końcu czasów, w światłości Pana, zapanuje pokój. I to nie taki, o jakim wspomina każda kandydatka na Miss World. Bo taki byłby zwodniczy - jak mawiają stare dobre przysłowia Łaciów - si vis pacem, para bellum*. Gdy pokój będzie od Pana, nikt nie będzie myślał o walce. To inna wersja niż lansowana przez świat wizja zagłady w III wojnie. Mnie ta wersja bardziej cieszy...

Psalm 122.
Jakieś takie deja vu malutkie... No tak, śpiewaliśmy go tydzień temu. W ten sposób podkreślona jest ciągłość - królowania Chrystusa, naszego oczekiwania... Ale to chyba tylko efekt uboczny. Ciekawsze, że Jer-u-szalom - miasto pokoju - tak bardzo tego pokoju potrzebuje. Tam, gdzie stał dom Pana, gdzie Książę Pokoju został przybity do krzyża... Tam zaczyna się prawdziwy Pokój.


List do Rzymian
niekoniecznie dedykowany jest uczestnikom porannych mszy. Co ciekawe, słowa św. Pawła bardziej kojarzą się z powtarzanym setny raz umoralniającym kazaniem prowadzącym do drzemania, niż z duchową pobudką. Szybkie zestawienie: odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła i przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa - wygląda na to, że przez naśladowanie Chrystusa dosięgnie nas światło, które nie pozwoli zasnąć, zaspać na Jego przyjście.

Święty Mateusz
budzi we mnie pewien niepokój - a co jeśli Chrystus przyjdzie za chwilę? Czy jestem na Jego przyjście gotowa? Dziś wspominaliśmy ze znajomymi obraz Chrystusa, który wstawiony był przy wyjściu z krypt. Jasna postać w ciemnościach - naprawdę można było wziąć ją za człowieka. Czy mogę spokojnie mówić "przyjdź królestwo Twoje", będąc spokojna o swoje sumienie i bilans uczynków światłości i ciemności?
Jak pisał Miłosz: innego końca świata nie będzie.


*gdy chcesz pokoju, gotuj się do wojny

5 komentarzy:

  1. W zasadzie to nie wiem, jak wyglądać będzie Sąd. Jakaś pierwotna intuicja mówi mi, że lepiej mieć na koncie więcej uczynków światłości. Choć tu wchodzimy w zagadnienia Boga Miłosiernego i cała matematyka siada ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwaga techniczna: Jeruszalaim. Szalom to pokój, ale chodzi o to, że Jerozolima to Miasto Pokojów, jakkolwiek nie da się tego oddać w naszym systemie pojęciowym. no dobra, mniej więcej chodzi o to, że ten pokój jest zdwojony. dla Żydów ma to to ogromne znaczenie. dlatego Jeruszalaim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a to mnie okłamali :D
    ale sens pozostaje!

    OdpowiedzUsuń
  4. a nam Rabin opowiadał, że m.in. chodzi tak jakby o "dwie Jerozolimy"... wiadomo, że Cię okłamali, Kama :P

    OdpowiedzUsuń