wtorek, 23 listopada 2010

inny niż znak Jonasza

... weźmy taki przykład - kilka lat temu w jednej z podwrocławskich miejscowości kobieta umyła okno i ukazał jej się kształt... no... wierzący, ci którzy mówią, że nic nie dzieje się przypadkiem, twierdzili że to Matka Boska [sic!]. Materialiści - że płyn do szyb zostawił smugę i plama ma przypadkowy kształt. Dwa stanowiska nie do pogodzenia...
To fragment wypowiedzi prowadzącego zajęcia. Dyskusja sama w sobie była na zupełnie inny temat, nie było więc sensu się kłócić.
Objawienie z pieroga. Bójcie się Boga...
Ostatnio się przekonuję, że my - wierzący - mamy zły PR. Uważam się za katolika, jednak daleka jestem od nadawania plamom, smugom, chmurom itp. cech objawienia (czy precyzyjniej: jawienia się) Boskiego. Szukając działania Boga w świecie jestem realistą. Czy sceptykiem?

Ir-racjonalnie. Nie-rozumowo.
Bóg jest w świecie obecny realnie. Jasne, wszystko zależy od sposobu odczytania faktów. Apostołowie po wniebowstąpieniu Chrystusa "stali na ziemi i wpatrywali się w niebo". Bycie realistą nie wyklucza bycia wierzącym.
Słowo katolik nie oznacza 'nieszkodliwy wariat, schizofrenik'. Choć wielu próbuje nam to wmówić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz