niedziela, 2 stycznia 2011

II niedziela po Narodzeniu Pańskim (A)

Syracydes
powie, co myśleć o rzekomym ciemnogrodzie i głupocie wiernych. Mądrość, dzieło rąk Bożych, zamieszkała w narodzie wybranym. Dziś mieszka w Kościele. I kiedy zastanawiam się, czy przez 2000 lat gdzieś nie pobłądziliśmy, ten fragment mnie upewnia. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.

 Psalm 147
trochę do tego nawiązuje. Słyszymy o opiece Bożej nad Izraelem, o tym, że Pan przemówił do tych, których wybrał. Refren z kolei pokazuje, w jaki sposób to się stało. Słowo Wcielone, Chrystus, jest naszym Bogiem i błogosławieństwem. Jego obecność - źródłem radości.

List do Efezjan.
Bóg wybrał nas "przed założeniem świata". A przecież "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" i "na początku było Słowo". Biblia nie jest wewnętrznie sprzeczna. Może to znaczyć, że Boży zamysł ludzi był od zawsze. Od zawsze ktoś Cię kocha, i to do tego stopnia, że jesteś dlań nieskalany. Idealizujemy czasem tych, których nie znamy, a czyż może mylić się Ten, który zna nas lepiej od nas samych? Odpowiedz Mu.

Jan
trudny fragment. Mnie najbardziej wzrusza zdanie o narodzinach z Boga tych, którzy przyjęli Chrystusa. Dobrze wiemy, że nie każde dziecko jest przemyślanym i wyczekiwanym przez rodziców owocem miłości małżeńskiej. A Bóg? stawia to wszystko w innym świetle. Liczy się tylko moja odpowiedź na Chrystusa. Wiara.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz