Czas wytężonej (czy może: nagromadzonej) nauki, ale też modlitwy. Za siebie, za przyjaciół, za wykładowców...
Jest jakaś radość, gdy najpierw przychodzi wiadomość: "Mam trudny egzamin/kolokwium. Pomódl się.", a potem "Zdałam" albo "5.0". Choć wiara w moc sprawczą modlitwy wielu zaskakuje, a "w pustą trąbę nawet Duch Święty nie nadmucha", dobrze, że możemy wspierać się nawzajem modlitwą. I tylko się cieszyć, że widać efekty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz