niedziela, 9 stycznia 2011

Niedziela Chrztu Pańskiego (A)

Izajasz.
Dużo się mówi o "Bogu Starego Testamentu". Że okrutny, mściwy i bezwzględny. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. Bóg, który jest Miłością.

Psalm 29.
Chrześcijanie - zalążek pokoju. Chrystus, który mieszka wśród nas, jest jego źródłem. Wystarczy jednak tylko Go zagłuszyć, przesłonić, i brak pokoju wychodzi. Jak to dobrze, że Pan ześle pokój swojemu ludowi.

Dzieje Apostolskie.
(o! dawno nie było!) Czy można być niewierzącym, dobrym człowiekiem? Pewnie można. Czy można być prawdziwie wierzącym złym człowiekiem? Nie. Przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła, dlatego że Bóg był z Nim. Kiedy Bóg jest przy człowieku, nie może czynić zła.

Mateusz,
relacjonując chrzest Pański, zwraca uwagę, że "natychmiast wyszedł z wody". Natychmiast, bo ludzie w czasie chrztu wyznawali swoje grzechy (por. choćby Mk 1,5), a On, rzecz jasna, nie miał czego wyznawać. Dzisiaj też grzechów nie wyznajemy, nawet jeśli ktoś przyjmuje chrzest jako dorosły człowiek po wielu przejściach. Łaska Boga, Jego działanie, przede wszystkim Odkupienie na krzyżu, oczyszcza nas z grzechów. Na Pana Jezusa zstąpił Duch jak gołębica. Na chrzczonych dziś zstępuje niewidzialnie, ale to wciąż ten sam Duch. Chrześcijaninie, poznaj swoją godność! (św. Leon Wielki)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz