wtorek, 9 sierpnia 2011

Brzeziny Nowe – Jasna Góra – Niepokalanów


Miejskim autobusem dojeżdżamy do Brzezin. W oczekiwaniu na zbiórkę, ostatnie chwile snu. Idąc mijamy parafię na Zaciszu – wrocławska pielgrzymka dotrze tu dziś po południu. Na początku miasta znów czekamy na pozostałe grupy – atmosfera wielkiej radości zaczyna się udzielać wszystkim. W drodze przez miasto już wielkie szaleństwo. Aleje i wreszcie Jasna Góra. Witaj, Królowo.

Nie zdążymy już pobiec po plecaki, zaczyna się msza. Poczucie tego, że „nareszcie” jest nie do opisania. W tym miejscu już wiem, że – choć jeszcze nie wiem skąd i z kim – przyjdę tu za rok. Po mszy „sprint” (z jednym kolanem bardziej nie jest to najłatwiejsze) po bagaże, bandaże i jedzenie. Na dworcu spotykam resztę ekipy – oni już do domu jadą. Jest i mój pociąg, dziewczyny czekają, jedziemy dalej. W Niepokalanowie ludzie po nas wychodzą, kolacja, szybkie powitania, krótki spacer i do spania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz