sobota, 13 sierpnia 2011

Toledo


Po jutrzni wyjeżdżamy do hospicjum czy domu spokojnej starości dla najuboższych na obrzeżach Madrytu. Tam msza święta, potem film z prezentacją ośrodka. Wstyd się przyznać, przesypiam cały. Potem siostra w skrócie tłumaczy – jedyne co zapamiętuję, bo bardzo uderza, to przeogromne zaufanie Bożej Opatrzności. Nawet kiedy po odwiedzinach u chorych jemy piknik, siostry przynoszą nam napoje i słodycze, z uśmiechem mówiąc tylko „la Providentia”. Wracamy, po drodze zajeżdżając na przepiękny punkt widokowy, z którego widać całe Stare Toledo. Teraz można docenić jego piękno. Nieszpory w większości po polsku, bo jutro św. Maksymiliana. Wreszcie rozumiem homilię po krótkim czytaniu. Wieczorem czuwanie u jezuitów, rozważania oparte o męczenników z czasu wojny domowej – ludzi w naszym wieku lub młodszych. Fragmenty ich notatek. Drugi raz dzisiaj spojrzenie na Bożą Opatrzność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz