środa, 3 sierpnia 2011

Kraków - Rudawa


Udało się przed próbą zajrzeć do Ojca Franciszka, na szczęście. Potem msza na rozpoczęcie i jeszcze lekko nieogarnięci wyruszamy. Powoli poznaje się grupa, choć od razu wiadomo, że z integracją nie będzie łatwo. Tzw. wielkie błoto – dociera do nas, że rzeczywiście będziemy iść przeważającą większość drogi po asfalcie. Poruszają mnie stojące przed domami staruszki, które głęboko się wzruszają na nasz widok. Przychodzimy późno, śpimy u kobiety, która chyba niczego nie ogarnia. Wieczorna adoracja Pana, po niej Kompleta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz