Dowiedziałam się dziś - wprawdzie nie wprost, ale jednak, że żyję w inkubatorze, że nie wiem, jak wygląda Kościół, że skończy się czas studiów i znajdę się w zupełnie innej rzeczywistości...
Jakoś tak mi się udaje, że trafiam na dobrych księży. Jasne, są i tacy, co sutannę dla kobiety zrzucili, co minęli się z powołaniem. Większość jednak to tacy kapłani, jakich w Kościele szukam. Ojcowie - choć bezdzietni. Pasterze - choć owieczki mają specyficzne. Świadomi swojego wyboru. Otwarci, ale umiejący zachować dystans. Poświęceni Chrystusowi bez reszty.
Oby takich jak najwięcej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz