czwartek, 16 grudnia 2010

sezon na uśmiechy

Sezon na spotkania "opłatkowe" - choć nie zawsze z opłatkiem - rozpoczęty. W zasadzie nie lubię takich spotkań. Dzisiaj sobie myślę, że dla paru mocnych słów warto wytrzymać potoki zwykłych.
Ponoć nikt nie lubi składać życzeń. A zdecydowana większość twierdzi, że nie umie. Okazuje się jednak, że czasem w odbiorcę trafi coś najprostszego. Kilka przemyśleń, choćby po dwóch godzinach łamania się opłatkiem. Albo i coś, co w zasadzie życzeniem nie jest, a ciepłą myślą.
Czasem nawet słów nie trzeba...

Tak. Doświadczenie chrześcijańskiej miłości wcale nie jest tak nieosiągalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz