czwartek, 2 grudnia 2010

przebudzenie zmysłów

Pierwszy jest dotyk. Bo nie ma już ciepłej kołderki, ale są miliony mroźnych igiełek. Na szczęście zaraz poczuje trochę cieplejszą, choć jeszcze niewygrzaną ławkę.

Kolejny budzi się słuch, na dźwięk łacińskiego hymnu.
Potem węch - wnoszą kadzidło.
Powoli... wzrok - tak, przynieśli już światło.
I smak. Choć on się nie obudzi w tym życiu...

A intuicja? Podpowiada, że właśnie roraty są sercem Adwentu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz